Produkty sezonowe — Wiosna

Produkty sezonowe na wiosnę

Pomyślałem sobie, że wiosna to dobry czas, aby rozpocząć swoją przygodę z gotowaniem sezonowym. Nigdy świadomie tego nie robiłem. Jasne, na wiosnę przygotowywałem dania ze szparagami czy gotowałem młode ziemniaki. I tyle. Nie zwracałem uwagi na resztę produktów, a przecież jest ich więcej.

Nie będąc w tej materii ekspertem, stwierdziłem, że najlepszy sposób na eksplorację tej dziedziny to napisanie artykułu. Bo jak można napisać artykuł bez porządnego researchu, który dostarczy odpowiedniej wiedzy? I żeby móc przekazać te informacje dalej, to należy je zrozumieć i poukładać sobie w głowie. Więc, najpierw musiałem się dowiedzieć, jakie w ogóle produkty dostarcza nam ta pora roku, a następnie co z tych produktów można zrobić. Jako, że nauka to ciągły proces, dlatego pewnie co jakiś czas będę ten artykuł uzupełniał o nową wiedzę czy eksperymenty.

Rabarbar

Pojawia się pod koniec kwietnia i jest dostępny aż do września. W rodzinnym domu był to głównie składnik wypieków (ciasto drożdżowe, babka) oraz gotowany był kompot z rabarbarem. W książce kulinarnej Przepisy i opowieści znalazłem fenomenalny przepis na mojito z fermentowanym rabarbarem. To jest tak dobre, że z roku na rok znajduję coraz większe słoiki na ten konkretny przepis. W tym roku planuję również wykorzystać ferment na eksperymenty z innymi koktajlami czy też do bezalkoholowych napojów.

Rzodkiewka

Och, smak dzieciństwa. Rzodkiewka na kanapce z solą i masłem. Do dzisiaj uwielbiam tę kombinację. Drugim szlagierem na kanapki z tym zacnym warzywem był twaróg. Rzodkiewki pojawiają się w sklepach wiosną i są dostępne przez cały okres letni. Dla mnie odkryciem było kiszenie rzodkiewek. Kiszonkę używam do dań stir-fry, ale też jako bardzo dobre zastępstwo kiszonego ogórka. Wiecie, na przyjęciu u cioci zawsze są jajka na twardo z majonezem i kiszonym ogórkiem. To właśnie tutaj, dla przykładu, można użyć kiszonej rzodkiewki.

Szparagi

Sezon na szparagi zaczyna się z końcem kwietnia, chociaż pierwsze sztuki zaczynają pojawiać się z jego początkiem. W czerwcu okienko się kończy, więc w rezultacie mamy nieco ponad 2 miesiące w roku, kiedy możemy zjeść świeże szparagi. Jajko sadzone z sosem holenderskim i szparagami to chyba najpopularniejsze danie, jakie mi się kojarzy z tym warzywem. To hit wszelkich blogów kulinarnych. Nie można jednak poprzestawać wyłącznie na tym. Szparagi świetnie nadają się na grilla, do pieczenia, jako dodatek do jajecznicy czy makaronu. Dla mnie jednak szparagi to zupa krem z dodatkiem pieczonego boczku. To chyba w ogóle moja ulubiona zupa krem.

Botwina

Do znalezienia w sklepach od kwietnia do końca czerwca. Dotychczas nie doceniałem tego produktu, ot warzywo do zrobienia botwinki. Właśnie botwina skłoniła mnie do pogłębienia wiedzy na temat sezonowości produktów. Swoim kolorem i zróżnicowaną teksturą sama zachęca do eksperymentów i wykorzystania w różnych daniach. Mam w planie przeprowadzić próby z kiszeniem (w Kiszonki i fermentacje Aleksander Baron podaje ciekawy przepis na kiszoną botwinę w maślance – brzmi jak must have), pieczeniem z innymi warzywami korzeniowymi, szczególnie wiosennymi, dodatek do makaronów, omletów czy koktajli.

Młode ziemniaki

Polskie młode ziemniaki pojawiają się z końcem maja i są dostępne do początku lipca. Poza tym okresem „młode ziemniaki” są importowane. Kiedy za oknem temperatura zbliża się do 30 stopni, młode ziemniaki w maśle z koperkiem oraz kubek kefiru z pieprzem ziołowym pozwalają na przetrwanie takiej pogody. Nie dość, że pracy przy tym niewiele, to takie danie smakuje beztroską i rześkością. Młode ziemniaki wraz z młodą marchewką i innymi korzeniowymi, to też świetne i szybkie danie do zrobienia w piekarniku. Dodatek oliwy, soli i to wszystko.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *